14:37

Przeszłość powraca. - recenzja książki "Gabriel" Jennifer L. Armentrout

Gabriel

Cykl: De Vincent (tom 2) 

Autor: Jennifer L. Armentrout 

Wydawnictwo: Filia 

Strony: 466 stron 

Tytuł oryginału: Moonlight Seduction 

Rok wydania: 2019 rok 

Poprzednie recenzje: Podsumowanie czerwca 2019 roku 

Ty to nazywasz szpiegowaniem, a ja aktualizacją wiadomości.

Stary i przerażający dwór w Luizjanie przez wieki skrywał wiele sekretów. W obrośniętym bluszczem domostwie służba nigdy nie zostawała na noc, działy się dziwne rzeczy, a kobiety z rodziny de Vincent ogarniało szaleństwo. Współcześnie trzech braci zajmowało się posiadłością, a przydomki, które nadała im praca - Lucyfer, Demon i Diabeł - nie dodawały im popularności. 

Tytułowy Gabriel jest uzdolnionym stolarzem i z pozoru najspokojniejszym z braci. Większość czasu spędza w warsztacie oraz na odwiedzinach u synka, który jest jego największym sekretem. Rutynę burzy powrót Nicolette, której rodzice pracują u de Vincentów od wielu lat. Matka kobiety choruje i dziewczyna postanawia zastąpić ją, podczas leczenia i rekonwalescencji. Nikki cztery lata spędziła z dala od tego nawiedzonego domu i braci, którzy kiedyś byli dla niej jak rodzina. Do tego ją i Gabe'a łączą wspomnienia z dawnych lat, które budzą się na nowo podczas ich pierwszego spotkania po jej powrocie. Główni bohaterowie na nowo będą musieli nauczyć się, jak przebywać w swoim towarzystwie, co będzie niełatwe ze względu na przekorny charakter Nicolette i dumę Gabriela. Do całej historii autorka ponownie dołączyła wątek kryminalny i na życie Nikki ktoś czyha, jednak nie jest on tak zawiły i tajemniczy, jak w pierwszej części. 

Gabriel jest drugą częścią serii o braciach de Vincent i osobiście naprawdę mocno interesowała mnie kontynuacji, a poprzeczka była na bardzo wysokim poziomie, jeśli chodzi o romans i kryminał, bo ze względu na słabą konstrukcję tego drugiego będę oceniała te kwestie osobno. Kontynuacja nie powaliła, ale też nie była tragiczna, choć spodziewałam się czegoś lepszego. 

Relacja pomiędzy Nikki i Gabem jest mocno skomplikowana, naznaczona widmem przeszłości i decyzji, jakie wtedy podjęli. Jako nastolatek Gabriel uratował dziewczynę z basenu, w którym zaczęła tonąć i od tego czasu jej zainteresowanie przerodziło się w młodzieńcze zauroczenie, a potem w lekką obsesję na punkcie środkowego brata. Niestety, ta relacja nie poszła w dobrym kierunku i ich kontakt urwał się całkowicie na kilka lat. Autorka pokazuje nam, co nimi kierowała i zaczyna kierować teraz. To nie jest łatwa miłość i nawet, gdy coś zaczyna ich łączyć oboje są bardzo nieufni i ostrożni. Gabriela poznaliśmy już w pierwszym tomie, jednak przeszedł tak drastyczna przemianę, że z tego żartobliwego i spokojnego człowieka nie zostało prawie nic. Czasami mamy jakieś przebłyski dawnego humoru, lecz to są bardzo małe okruszki, którymi karmi nas Jennifer. 

Niestety nie zapałałam sympatią do głównej bohaterki, przez jej niektóre zachowania. Definitywnie tutaj został użyty schemat takiego Kopciuszka, który przejadł mi się całkowicie, a jeśli dodać do tego tę postać, która została stworzona bardzo pobieżnie i bez żadnej głębi, to robi się z tego spory minus, który rzutuje na ocenę całej fabuł. Akcja powieści jest niepotrzebnie rozwlekła, nie budzi grozi i niepokoju, a ciekawość dosyć szybko zmienia się w znudzenie podczas lektury. Oprócz tej wielkiej tajemnicy i relacji, która została oparta na motywie hate-love w książce nie dzieje nic więcej. Autorka postawiła wszystko na głębokość uczuć dwójki bohaterów i wyszło to jej jakoś słabo i bez polotu. 

Gabriel nie jest zbyt dobrą lekturą, nawet jak wziąć pod uwagę te wszystkie sztuczki, które zostały wykorzystane w tej historii. Jedyna nadzieję pokładam w trzeciej i ostatniej części trylogii, która będzie opowiadała o najstarszym bracie, a jeśli wziąć pod uwagę wszystko, co zostało nam zdradzone o nim do tej pory, to czeka nas prawdziwa jazda bez trzymanki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Oddychajaca ksiazkami , Blogger