After
Reżyser: Jenny Gage
Gatunek: Melodramat
Czas trwania: 1 godz. 40 min.
Premiera: 12 kwietnia 2019 roku (Polska)
Tytuł oryginalny: After
Co do jednej rzeczy jestem pewna, jak nigdy w swoim życiu. To był dramat. Poszłam do kina kierowana zwykłą ciekawością i chęcią zobaczenia tego, jak ludzie odpowiedzialni za produkcję pokierują historią w filmie. Zakończenie zmienili całkowicie i myślę, że jeśli ktoś czytał książkę to wie, że początkowo Hardinowi nie chodziło o miłość czy bliższą relację z Tessa.
Pilna uczennica i oddana córka Tessa Young zaczyna pierwszy rok college’u z wielkimi ambicjami. Doskonale wie, co chce osiągnąć, jaką drogą ma podążać i kim powinna się stać. To uporządkowane życie rozpadnie się jak domek z kart w chwili, gdy Tessa spotka tajemniczego Hardina Scotta. W jego spojrzeniu kryje się mrok, jego ciało pokrywają tatuaże, a jego zachowanie pełne jest buntu. Hardin jest wszystkim, czego Tessa starała się unikać w dotychczasowym życiu, ale po jednym spotkaniu nad jeziorem stanie się wszystkim, czego Tessa będzie odtąd pragnąć. Chłopak otworzy przed grzeczną i do bólu przyzwoitą Tessą, świat uczuć, doznań i namiętności o jakie nigdy wcześniej, by siebie nie podejrzewała. Odtąd nic już nie będzie takie samo… szczególnie, że wkrótce na jaw wyjdzie tajemnica z przeszłości Hardina Scotta.
Najpierw bohaterowie. W książce jeszcze byłam w stanie przełknąć brak jakichkolwiek emocji u Tessy lub brak charyzmy, jeśli chodzi o Hardina, ale w filmie aktorzy wypadli jeszcze gorzej, a myślałam, że to nie było możliwe.
pinterest.com |
Pomiędzy bohaterami nie czuć chemii, ich relacja jest mocno naciągana i taka bezuczuciowa. Josephine jeszcze pasuję do roli głównej bohaterki i nawet jestem w stanie ją zaakceptować w tej roli pod względem wyglądu, ale Hero mocno odbiega od pierwowzoru i nawet te kilka tatuaży nie zrobiły z niego złego chłopca. Nadal wygląda jak rozwydrzony dzieciak z dobrego domu, którego rodzice zmusili do dalszej nauki i dają szlabany za imprezy.
Reszta postaci wokół też niezbyt zapada w pamięć i muszę przyznać, że Molly jeszcze się broni, choć również mnie nie zachwyciła.
Relacja dwójki głównych bohaterów została przedstawiona w taki sposób, że widz ma wrażenie, że para zna się zaledwie kilka krótkich dni, a już zaczynają się spotykać, uprawiają seks, mieszkają razem, a Tessa dla Hardina burzy swoje relacje z matką, plany na przyszłość i wartości jakie wyznawała do spotkania z nim.
pinterest.com |
Jeśli musiałabym podsumować film jednym słowem, to nuda nadaje się do tego idealnie. Miałam ochotę wyjść w połowie i przestać marnować swój wolny dzień na taki shit. Ekranizacje książek rzadko kiedy trafiają w mój gust i są lepsze niż film, ale tutaj produkcja jest jeszcze gorsza niż książka i to chyba boli najbardziej.
Jeśli oglądaliście, dajcie znać czy wam się podobało? Co myślicie o ekranizacji i aktorach, którzy zostali wybrani do tych ról? Z chęcią poczytam wasze odpowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz