14:29

Dawno mnie tutaj nie było... - zbiorowa recenzja ostatnich zaległości.

Nawet nie jestem świadoma, ile już czasu minęło od ostatniego razu, gdy cokolwiek napisałam. Coraz rzadziej odczuwałam chęci do stworzenia czegokolwiek. Nie piszę już opowiadań ze znajomymi. Moje własne projekty stoją w miejscu i nie mogę znaleźć mobilizacji, by ruszyć je dalej. Blog powoli wykrwawia się i znika. Trochę winy mogę zwalić na pracę, ale tak naprawdę to ja i tylko ja jestem winna. Mam dość już swojej bezczynności i nieogarnięcia. 
Wracam. Tym razem na dłużej mam nadzieję, 


Okrutny książę 

Cykl: Okrutny książę (tom 1)

Autor: Holly Black 

Wydawnictwo: Jaguar 

Strony: 423 strony 

Tytuł oryginału: The Cruel Prince 

Rok wydania: 2018 rok 

Poprzednie recenzje:

Jeśli mnie zranisz, nie będę płakać. Zranię cię tak samo albo gorzej.

Okrutnego księcia przeczytałam pod koniec kwietnia i od tamtego czasu zastanawiam się, co tak naprawdę mogę napisać o twórczości Holly Black. 
Elfy są niezwykle piękne i okrutne, zawistne i nienawidzą ludzi. Dzieci wykradzione od ludzkich rodziców nie mają łatwo w ich krainie, gdzie magia i niebezpieczeństwo czyhają na nie na każdym kroku. Jude ma mocny charakter i pomimo przeciwności losu chcę odnaleźć swoje miejsce wśród elfów. Miłość i rozsądek, walka o władzę i wpływy. Jedno jest pewne; nikomu nie można ufać. 
Początek był trudny i przyznaję to szczerze. Myślałam, że nie polubię się ze stylem pisarki i ciężko było mi przekonać się do tych bohaterów, których stworzyła. Jednak z każdą kolejną stroną było coraz lepiej, a po kilku rozdziałach nie było mowy żebym oderwała się od książki choćby na minutę. Właśnie przez nią zaliczyłam pierwsze spóźnienie w pracy i wsiadłam do złego autobusu! 
Czytając książkę ciężko jest pamiętać o tym, że bohaterowie i świat w niej opisywany jest tylko wyobrażeniem Black. Stworzenie fabuły wypełnionej intrygami i tak charyzmatycznych postaci zasługuje na ogromny szacunek. Holly Black łamie wszelkie schematy i stereotypy, za co ogromnie ją podziwiam. 
Ciężko było zrozumieć Jude i Cardana, ale gdy już przekonałam się do ich postępowania i decyzji, które podejmowali, stali się dwójką moich ulubionych bohaterów, a dawno nie byłam żadną parą tak zachwycona. Wydaje się, że są kompletnie różni i nic ich nie łączy, ale dopełniają się i dzięki temu są bardzo autentyczni. 
Szczerze polecam każdemu Okrutnego księcia, bo to naprawdę dobra fantastyka dla młodzieży, która zasługuje na jeszcze więcej pochlebnych recenzji i komentarzy niż dotychczas zyskała. 


Bad boy's girl 

Cykl: Bad Boy's Girl (tom 1)

Autor: Blair Holden 

Wydawnictwo: Jaguar 

Strony: 424 strony 

Tytuł oryginału: Bad boy's girl 

Rok wydania: 2018 rok 
Poprzednie recenzje:

Ze wszystkich ludzi akurat ty, siostrzyczko, powinnaś wiedzieć, jak cienka
jest granica między miłością a nienawiścią.

Miłość i nienawiść dzieli naprawdę cienka linia i wie o tym każdy. To jedna z tych prawd życiowych, która wykorzystywana jest przez artystów przez cały czas. Ten motyw na dobre zagościł też w książkach młodzieżowych kilka lat temu i w tym momencie jestem nim trochę znudzona. Przeczytałam naprawdę ogromną ilość książek, w których dwójka głównych bohaterów początkowo wylewała na siebie wiadra pomyj, by potem żyć razem długo i szczęśliwie. Wiem, że coś takiego jest możliwe, jednak czytanie o tym w co drugiej książce jest męczące. 
Tessie trochę w życiu przeżyła i nie były to same cukierkowe rzeczy. Jej najlepsza przyjaciółka odwróciła się od niej i zaczęła spotykać z chłopakiem, do którego ta wzdychała przez długie lata. Do tego, brat Jasona, jej główny prześladowca wrócił do miasta i... Chce się z nią zaprzyjaźnić. Przetrwanie ostatniego roku w liceum może być trudne. 
Blair Holden początkowo publikowała swoją powieść na wattpadzie i strasznie bałam się, że będzie to coś w rodzaju After, którym nie byłam zachwycona. W książce widać to, że grono odbiorców to młodsi czytelnicy, nastolatkowie i czytając to miałam wrażenie, że autorka jest zbliżona wiekiem do grupy odbiorców. 
Powieść ogólnie nie jest zła. Podoba mi się postać głównej bohaterki, która nie jest wyidealizowaną dziewczyną, ale też nie jest totalnym przegrywem. Tessie ma swoich znajomych, życie i bardzo stara się tego nie stracić. Cole za to jest najgorszym książkowym chłopakiem, o jakim kiedykolwiek czytałam. Holden próbowała zrobić z niego niegrzecznego chłopca, a od połowy książki ich relacja jest do bólu cukierkowa i mdląca, co zaniża ogólną ocenę całości. 
Podobał mi się dodatkowy wątek Travisa i jego problemów. Był ciekawą odskocznią od tej różowiutkiej miłości, ale też pisarka nie sprawdziła wszystkiego dokładnie i przedstawiła walkę z uzależnieniem jak coś, co dzieje się z dnia na dzień, a wygranie z tym to jak wyjście do sklepu po bułki. 
Na pewno przeczytam kolejne części, bo ciekawi mnie, jak rozwinie się ta relacja i dalszy styl autorki, ale nie mogę polecić tej powieści młodzieżowej z czystym sercem. Za dużo tutaj przesady i przerysowania, jakoś od połowy książki pełno jest takich standardowych schematów i zagrywek, które psują dobry początek. 


Okrutna pieśń 

Cykl: Świat Verity (tom 1)

Autor: Victoria Schwab

Wydawnictwo: Czwarta Strona 

Strony: 432 strony 

Tytuł oryginału: This Savage Song 

Rok wydania: 2018 rok 

Poprzednie recenzje: - 

Chciałeś się czuć jak człowiek, prawda? Nie ma znaczenia, kim jesteś. Życie boli.

Z twórczością Schwab spotkałam się już wcześniej i byłam nią zachwycona, więc kwestią czasu było, kiedy do niej wrócę. Ostatnio znów zaczęłam czytać więcej fantastyki, więc gdy zobaczyłam Okrutną pieśń na półce w bibliotece nic nie mogło mnie powstrzymać. Tym bardziej, że recenzje tej książki są naprawdę pozytywne i ciągle jest o niej głośno. 
Przemoc zaczęła rodzić prawdziwe potwory, których nienawiść zrodziła się ze zwykłych ludzi. Kate Harker i August Flynn żyją w podzielonym mieście, w którym nikt po zmroku nie opuszcza domu, a spokój ciągle jest zakłócany. Oboje dążą do tego, by dorównać swoim rodzicom i spełnić ich oczekiwania, ale żadne z nich nie jest swoim rodzicem. Kate powstrzymują wspomnienia matki i ich sielankowego życia, a August bardzo chciałby być człowiekiem i grać dla samej muzyki, a nie dla zabijania. 
Vicotria Schwab udowodniła, że jej umiejętności są naprawdę wielkie i umocniła swoją pozycję naprawdę utalentowanej autorki fantastyki. Stworzyła ciekawą rzeczywistość i ubrała koszmary w coś podobnego ludzkiej powłoki. Właśnie ten zabieg, tworzenie potworów z nienawiści i krwi, zaciekawił mnie najbardziej. To chyba pierwsza taka książka, w której jestem w stanie przyjąć te wyjaśnienie odnośnie stworzenia potworów. W wielu książkach one są, ale żadna z nich nie wyjaśnia, jak powstały. 
Uwielbiam też Kate i Augusta, którzy pomimo tego do czego są zmuszani, zachowali pewne cechy zwykłych nastolatków. Zależy im na aprobacie rodziców, akceptacji społeczeństwa i pokoju, którego utrzymanie kosztować ich może naprawdę wiele. Autorka w naprawdę fantastyczny sposób porusza problemy, które dręczą każdego młodego człowieka w okresie dorastania, ale nie robi tego w jawny sposób. 
Książkę polecam dla fanów dobrej lektury i dla osób, które lubię fantastykę.

Poza rytmem 

Cykl: The Music Street Series (tom 1)

Autor: Brittainy C. Cherry 

Wydawnictwo: Filia 

Strony: 384 strony 

Tytuł oryginału: Behind the Bars 

Rok wydania: 2018 rok 

Poprzednie recenzje:

Ilekroć myślałam o domu, nie miałam przed oczami miejsca. Myślałam o ludziach. Myślałam o tych, którzy ukształtowali kobietę, jaką się stałam, o tych, którzy kochali mnie z moimi bliznami i nazywali je pięknymi, o tych, którzy kochali mnie mimo popełnianych przeze mnie błędów.
To właśnie był dla mnie dom.

To, co ta książka zrobiła ze mną, przechodzi wszelkie pojęcie. Okładka powinna ostrzegać przed łzami i złamanym sercem. Książkę czytałam bez żadnej przerwy i pochłonęłam ją na raz. Chwilę zajęło mi ochłonięcie i zebranie myśli. Bardzo cieszę się, że postanowiłam dać autorce drugą szansę po tym, jak nasze pierwsze spotkanie nie było zbyt udane. 
Książka opowiada nam historię szesnastoletniej Jasmine, która kocha muzykę całym sercem, ale nie może wyrwać się spod wpływu matki, która kieruje ją w stronę popu i bardziej rozrywkowej muzyki. Dziewczyna bardzo chce uszczęśliwić matkę i spełnia każde jej polecenie. Buntuje się tylko pod jednym względem; chce poznać Elliota, nieśmiałego chłopca grającego na saksofonie. Ich drogi rozdzielają się, by para mogła znów spotkać się w Nowym Orleanie kilka lat później. 
Początkowo myślałam, że po raz kolejny moja przygoda z tą autorką nie będzie zbyt udana. Pierwsze rozdziały nie umacniały mnie w tej myśli, ale też nie było niczego zachwycającego w opisywanej historii. Akcja rozwijała się powoli i początkowo poznawaliśmy bohaterów oddzielnie. Irytowała mnie postawa Jasmine, niektóre jej zachowania i uległość względem matki, ale zrozumiałam ją dopiero pod koniec książki. Dziewczyna, potem młoda kobieta naprawdę chciała swoim szczęściem i poświęceniem zyskać miłość matki. Niestety nie było to możliwe i właśnie ta relacja pomiędzy nimi doprowadzała mnie do płaczu. Z drugiej strony mamy Elliota i to, że miłość jego mamy nie dała rady uleczyć jego serca i zmyć z niego poczucia winy. 
Myślę, że największym plusem tej książki jest ukazanie relacji pomiędzy ludźmi i ukazaniem tego, że rodzina to nie tylko więzy krwi, ale również poświęcenie i uczucia do osób. 
Bardzo polecam tą książkę i wiem już, że sięgnę po inne pozycje tej autorki. Mam nadzieję, że będą równie zachwycające, co ta. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Oddychajaca ksiazkami , Blogger