11:41

"Dziewczyna z drużyny" Miranda Kenneally

dziewczyna z drużyny 

Cykl: -

Autor: Miranda Kenneally 

Wydawnictwo: Pascal 

Strony: 383 strony

Tytuł oryginału: Catching Jordan 

Rok wydania: 2016 

Poprzednie recenzje: - 

Jeśli marzysz zbyt długo, nigdy nie zaczniesz działać. 


Jordan Woods w żadnym wypadku nie można nazwać "typową dziewczyną": nastolatka jest kapitanem drużyny futbolowej, nie zależy jej na wyglądzie i więcej czasu spędza na obmyślaniu strategii oraz oglądaniu meczy niż jak jej rówieśniczki na zakupach w galerii handlowej. Zresztą, właśnie dlatego przyjaźni się tylko z chłopakami, którzy okazują się słuchać lepiej niż jej niejedna koleżanka. 
Jordan udaje się utrzymywać pozę twardej laski, aż do przybycia Ty'a. Chłopak okazuje się być równie dobrym rozgrywającym, co ona. Do tego zaczyna podobać się "pani kapitan", co komplikuje jej życie. 

Tytuł książki Mirandy Kenneall od razu skojarzył mi się z bardzo popularnym filmem "dziewczyny z drużyny", ale historie są już zupełnie inne. 
To miła lektura, bynajmniej taka była, dopóki autorka nie poszła w stronę całkowitego absurdu i postaci, które są do bólu schematyczne i przewidywalne.  Woods miała być inna niż wszystkie, a za sprawą jednego chłopaka nagle traci głowę, zaczyna słabiej grać i poluźnia kontakt ze swoim najlepszym przyjacielem. Jeszcze wszystkie jej problemy, zostały wyolbrzymione i urosły do wagi państwowej, a jak na taką zaradną dziewczynę, ona cały czas lata i oczekuje, że ktoś będzie ją pocieszał. Żadna z niej "twarda laska", Jordan jest po prostu emocjonalnie niestabilna. 
Ideał chłopaka, potocznie zwany Ty też jakoś nie zachwyca. Autorka wykorzystała motyw skrzywdzonego chłopca, który na swoim barkach dźwiga więcej niż ktokolwiek inny i dzięki temu każdy powinien go podziwiać za to, co robi i ile z siebie daje. W jednej książce to może być fajne, ale jak już zaczynam czytać dziesiątą z kolei młodzieżówkę z takim motywem, to czuję tylko irytację i niechęć do bohaterów.
Powieść ratują trochę drugoplanowi bohaterowie, tacy jak brat Jordan, jego kolega i Carter; tutaj mogę napisać, że nie były to osoby, które wpędzały mnie w mordercze myśli. 

Styl pani Kenneally jest w miarę fajny i książkę czyta się szybko, choć na pewno główny zapychacz tej historii to oklepane schematy i motywy, którymi autorka nic nowego nie wnosi. Pierwsza miłość? Nie taka, jak w wyobrażeniach. Najlepszy przyjaciel? Zamknięty w friendzone i na dodatek, wszyscy widzieli jego miłość, tylko nie główna zainteresowana aka jego najlepsza przyjaciółka. 

Możliwe, że te wszystkie przeczytane przeze mnie młodzieżówki są po prostu zapowiedzią tego, że powinnam zrezygnować z ich czytania, ale jeszcze nieśmiało liczę na to, że w końcu minie klątwa Złych Książek i natrafię na coś dobrego. 

Reasumując: książka jest znośna, jeśli ktoś bardzo nie czepia się takich szczegółów i nie przeszkadzają mu schematy. Jeśli jednak ma z nimi problem, nie powinien sięgać po dziewczynę z drużyny, bo tylko zmarnuje swój czas. 
____________________________________________
Czy tylko mi się wydaje, że ostatnie dni nie sugerują nam kalendarzowego lata? Stawiałabym na jesień, ciepłe skarpetki i koc, ewentualnie jeszcze cały dzień spędzony w łóżku (ja tak robię). Sprzyaj to czytaniu książek, oglądaniu seriali i słabych filmów (szczerze odradzam Lady M. ostatnio na niczym się tak nie wynudziłam) oraz piciu takiej ilość gorącej herbaty, że zagraża to zdrowiu ;) 
Jeśli macie jakieś ciekawe młodzieżówki to bardzo proszę o tytuł. Ostatnio trafiam tylko na te naprawdę złe. Śmieszne jest to, że są to książki z mojej półki. 

2 komentarze:

  1. Po książki młodzieżowe też sięgam, więc kiedyś może ją przeczytam. Nie będę jej jakoś szczególnie szukać, ale jak wpadnie mi w ręce to czemu nie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ajajaj a ja właśnie niedawno zakupiłam sobie tę książkę. Pewnie i tak przeczytam, chociaż teraz jakoś mi się nie spieszy ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Oddychajaca ksiazkami , Blogger