"Hades"
Autor: Alexandra Adornetto
Wydawnictwo: Bukowy Las
Strony: 386
Tytuł oryginału: "Hades"
"Miłość jest jak klepsydra: serce napełnia się w miarę, jak mózg się opróżnia."
Kontynuacja "Blasku" opisana jest mrocznym, ale wiele mówiącym tytułem. Nudne życie bohaterów trochę nabiera tempa, a sama lektura wreszcie zaczęła wciągać podczas jej czytania, czego nie mogę powiedzieć o pierwszej części z cyklu.
Jednak mimo ciekawszego rozwoju akcji, reszta nie zaskakuje.
Bethany nadal jest jedną z najgłupszym, najbardziej naiwnych postaci literackich, z którymi miałam okazję się zapoznać. Decyzje podejmowane przez nią są bezmyślne i to nie w stylu "jestem pierwszy raz na ziemi, nie wiem, co się dzieje", o co pewnie chodziło autorce. Zachowuje się jak irytująca wersja nastolatki, której nigdy nie chciałabym poznać.
Xavier tutaj nadal jest wychwalany, zachwalany i idealny, co też nie czyni go szczególnie bliską mi postacią.
Do tego z każdej sytuacji zawsze znajdują wyjście, nawet jeśli tego wyjścia kompletnie nie ma. Zawsze znajduję się ktoś, kto im pomoże, nagle odkrywają tajemnice, które ratują ich z każdej opresji.
Ogólnie czuję się już za stara jak na takie idealne, kończące się zawsze dobrze, powieści. Wolę chyba bardziej realistyczne zdarzenia, nawet w tej fantastyce, która sama w sobie mało ma rzeczywistości.
___________________________________________________
Recenzja pisana na szybko, ale od kilku dni jestem zajęta nowymi projektami na bloga i wattpada, więc ciężko mi znaleźć czas na pisanie kolejnych postów, a też muszę przygotować jakiś zapasik na czas szkoły i w ogóle. Jednak na razie staram się skupić się nad innymi sprawami.
Chcę wam też przypomnieć, kochani książkomaniacy o aktywmym głosowaniu na lubimyczytac.pl na Książkę Roku 2016. Możecie zagłosować tylko raz w każdej kategorii i może to wasza ulubiona książka zostanie wybrana?
Tutaj też podaję wam link do mojego profilu na lubimyczytac, gdzie możecie zobaczyć wygląd mojej wirtualnej biblioteczki.
Do tego z każdej sytuacji zawsze znajdują wyjście, nawet jeśli tego wyjścia kompletnie nie ma. Zawsze znajduję się ktoś, kto im pomoże, nagle odkrywają tajemnice, które ratują ich z każdej opresji.
Ogólnie czuję się już za stara jak na takie idealne, kończące się zawsze dobrze, powieści. Wolę chyba bardziej realistyczne zdarzenia, nawet w tej fantastyce, która sama w sobie mało ma rzeczywistości.
___________________________________________________
Recenzja pisana na szybko, ale od kilku dni jestem zajęta nowymi projektami na bloga i wattpada, więc ciężko mi znaleźć czas na pisanie kolejnych postów, a też muszę przygotować jakiś zapasik na czas szkoły i w ogóle. Jednak na razie staram się skupić się nad innymi sprawami.
Chcę wam też przypomnieć, kochani książkomaniacy o aktywmym głosowaniu na lubimyczytac.pl na Książkę Roku 2016. Możecie zagłosować tylko raz w każdej kategorii i może to wasza ulubiona książka zostanie wybrana?
Tutaj też podaję wam link do mojego profilu na lubimyczytac, gdzie możecie zobaczyć wygląd mojej wirtualnej biblioteczki.
Kiedyś zwróciłam na te książki uwagę na bookstagramie - przyciągnęły mnie okładki. Może kiedyś wypożyczę je z biblioteki i zobaczę jak ma się treść do oprawy wizualnej. :)
OdpowiedzUsuńhttp://oddam-ci-ksiazke.blogspot.com/
Wizualnie prezentują się naprawdę dobrze, ale treść... Chyba zależy od tego, kto co woli, ale dla mnie zbyt słodka i łatwa do przejrzenia :)
Usuń