1. "Promyczek" Kim Holden
Popełniłabym pierwszy błąd 2017 gdybym zrezygnowała z książki Kim Holden w tym zestawieni. Niewiele jest powieści, które zostają mi w głowie na tak długi czas, bym wspominała je kilka miesięcy po przeczytaniu, nadal przeżywając te same emocje, jak podczas pierwszego czytania. Autorka zasługuje na ogromne brawa uznania i jestem pewna, że o tej powieści będzie głośno jeszcze przez długi czas. Dobre książki nigdy nie zostają zapominane.
2. "Wszystkie jasne miejsca" Jennifer Niven
W sumie, nie wiem, co mam powiedzieć o tej książce. Jest realistyczna do bólu, jej bohaterowie oddychają na kartkach powieści i wydają się być prawdziwymi ludźmi, a nie charakterami stworzonymi według oczekiwań pisarki. I nie mam na myśli tego, że książka, która nie ma w sobie nic z fantasy, przedstawia "normalne życie", to musi być realna. Tutaj po prostu była ta trójwymiarowość świata i genialny talent autorki, która poruszając tak ciężko temat, z takim zakończeniem, dała nam nadzieję.
3. "Maybe Someday" Colleen Hoover
Nie mogłabym zapomnieć o królowej New Adult, która z każdą kolejną powieścią pokazuje nam, że to do niej należy ten gatunek i gdzie inni pisarze wykorzystują schematy, dodając im jakieś osobiste detale, ona pozornie zwykły temat zamienia w coś wyjątkowego. Tutaj nie było wyjątku, a ta historia porwała mnie i uświadomiła, że nie każda książka musi kończyć się sad end'em żeby pozostawić po sobie tak wielki huragan uczuć.
4. "Dwór Cierni i Róż" Sarah J. Maas
Samą przyjemnością jest pisania takiego postu, w którym wracam do najlepszych książek i to pokazuje mi, że ten rok nie był, aż tak zmarnowany, jak myślałam. Tutaj opinie były różne; niektórym się podobało, inni uważali, że książka jest płytka, mało wyrazista, a ja sądzę, że wszystko zależy od naszych czytelniczych preferencji. Mi podoba się bajkowa atmosfera książki, inspiracja Piękną i Bestią, która nie jest nachalna i cała ta niesamowita otoczka. Cała historia mogłaby zakończyć się na jednej części, lecz pozostało jeszcze przedstawienie wszystkich Dworów, polityki, dalszych losów bohaterów i całej krainy, której opisy były trochę niedopracowane i ubogie w szczegóły. Jednak mimo tego, jest to jedna z najciekawszych książek 2016.
5. Szóstka Wron" Leigh Bardugo
Jedna z ostatnich książek przeczytanych w grudniu, której recenzje były dość optymistyczne, ale najzabawniejszy jest fakt, że ja książkę wypożyczyłam ze względu na ładną okładkę. Wiem, że to jest błąd, takie sugerowanie się stroną wizualną, ale jestem wzrokowcem i jako człowiek, lubię patrzeć na piękno: obrazy, rzeźby, filmy, teledyski, osoby. Tego nie zmienię, ale też nigdy piękno osoby nie sprawiło, że ją polubiłam. Wychodzę z założenia, że pod nawet pod najpiękniejszymi twarzami kryją się czarne serca (to chyba cytat, ale nie jestem pewna). Powieść była pełna tajemnic, nowych krain, bohaterowie, którzy byli realni i pasowaliby do naszych czasów. To wszystko złożyło się na fenomen tej książki.
Pierwsze cztery pozycje mam w planach przeczytać. "Promyczka" jestem najbardziej ciekawa, a do "Dworu cierni i róż " trochę sceptycznie nastawiona. "Szóstkę wron" czytałam i jestem zachwycona tą pozycją. Już nie mogę się doczekać wydania drugiego tomu!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam d mnie. Karolina z bloga Bookwormscity
Też z niecierpliwością wyczekuję wydania 2 tomu :) Ciekawi mnie, czym autorka teraz nas zaskoczy.
UsuńMaybe Someday i Dwór cierni i róż to zdeycdowanie jedne z moich ulubionych książek. Promyczek był okay, ale bez zachwytu. Wszystkie jasne miejsca kompletnie nie dla mnie, a Szóstki wron jeszcze nie czytałam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
moonybookishcorner.blogspot.com
Również pozdrawiam :)
UsuńZgadzam się z Promyczkiem i Maybe Someday, sama uważam, że to naprawdę dobre książki.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że mamy podobne zdanie :)
Usuń