06:02

Pokonać klątwę- recenzja "Ukrytej Łowczyni" Danielle L. Jensen

"Ukryta Łowczyni" 

Cykl: Klątwa (tom 2)

Autor: Danielle L. Jensen

Wydawnictwo: Galeria Książki

Strony: 512 stron

Tytuł oryginału: Hidden Huntress" 


"Nadzieja. Rzadko sobie na nią pozwalałem, ponieważ z jej powodu musiałem znosić wiele gorzkich rozczarowań."

Trolle temat znany nam z opowieści Tolkiena, gdzie te istoty nie zachwycały swoim  charakterem i wyglądem do bliższego zapoznania. Jensen postanawia to zmienić i tworzy świat, w którym trolle są piękne i bezwzględne. 

Cecile wydostaje się z Trollus i kontynuuje swoje plany; jedzie do matki, by występować na deskach teatru, zachwycając ludzi swym śpiewem. Jednak nie zapomina o ukochanym i tym, co obiecała. Stara się jak może, by odnaleźć wiedźmę odpowiedzialną za niedolę trolli i zamknięcie ich pod górą. Jej dnie są przeplatane poszukiwaniami odpowiedzi na dręczące ją pytania oraz próbami i znoszeniem matki, która chce sprawować kontrolę nad swoją córką. 
Tristan w tym czasie stara się odzyskać zaufanie mieszańców, przejrzeć plany króla i doprowadzić do równości. Prawie nic nie idzie po jego planie, podejmuje wiele kontrowersyjnych decyzji, by na nowo zacząć panować nad sytuacją. 

No i teraz moje odczucia, co do tej książki, które są bardzo negatywne. Męczyłam się nad nią prawie 2 tygodnie i z każdą kolejną przeczytaną stroną czułam coraz większą irytację; brakowało mi moich ulubionych bohaterów z pierwszej części, a ci główni byli tak naiwni i głupi, że często miałam ochotę zakończyć czytanie tej powieści i zająć się czymś ciekawszym. 
Głównym minusem jest przewidywalność całej historii- wszystkiego można domyślić się już na samym początku i przez resztę czasu czytelnik zadaje sobie pytanie "Dlaczego bohaterowie tego nie widzą?". To nie jest radość z odkrytej tajemnicy i własnej przebiegłości, tylko zwykła schematyczność i nieumiejętność autorki do poprowadzenia tak powieść, by zachować choć odrobinę tajemniczości. 
Minusem jest też brak drugoplanowych postaci, które ratowały pierwszą część cyklu: nie ma bliźniąt, Marca i książka trochę na tym traci. Wygląda to tak, jakby pisarka zapomniała o nich, oddalając je na dalszy plan. 
Mimo dobrego początku, które może nie był idealny, liczyłam na o wiele więcej od tej części. Miałam nadzieję, że moje przypuszczenia, co do tożsamości czarownicy nie będą prawdziwe, ale autorka poprowadziła to według schematu, którego trudno byłoby nie zauważyć. 
Powieść Danielle L. Jensen jest przewidywalna, schematyczna, a główni bohaterowie są zbyt zapatrzeni w siebie, by dostrzec prawdę znajdującą się przed ich oczami. Jedyną ciekawą postacią, której też było bardzo mało jest ciotka Tristana, która zachowuje jakąś autentyczność, tak samo jak różnego rodzaju walki polityczne między rodami trolli. 
____________________________________________________
Pierwsza porządna recenzja od kilku tygodni. Wiem, że jest bardzo negatywna, ale ciężko jest znaleźć pozytywy w tak źle poprowadzonej historii. Pomysł był genialny, ale samo przedstawienie kuleje i nie wnosi zbyt wiele w ten książkowy światek. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Oddychajaca ksiazkami , Blogger