23:34

Ty i ja -recenzja "Miasta 44"

"Miasto 44"

Cykl: -

Autor: Marcin Mastalerz

Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN

Strony: 343 

Tytuł oryginału: Miasto 44

Z audycji powstańczego radia:
„Istotnie jest prawdą, że Niemcy już nigdy nie zdobędą Warszawy. Warszawa już nie istnieje”.

Powstanie warszawskie pozostanie w pamięci każdego Polaka, niezależnie od wieku czy grubości portfela. W walkach zginęło około 16 tyś. żołnierzy i prawie 200 tyś. ludności cywilnej. Samo powstanie było zrywem młodych serc, pragnących odzyskać wolność i  zrzucić ciężar niemieckich kajdan, ślepo wierzących w pomoc Armii Czerwonej, która do ostatniego wystrzelonego pocisku przyglądała się próbom wyrwania naszej stolicy spod łap zbrodniarzy. 

"Miasto 44" to powieść oparta na filmie, co nie zdarza się zbyt często. Jest do bardzo trudne zadanie dla autora, który wszystkie obrazy i efekty specjalne musi zamienić w słowa, które w takim samym stopniu przemówią do czytelnika, jak film. Dzięki książce mamy możliwość poznania myśli i uczuć bohaterów i opisów krajobrazu czy ten dokładniejszych szczegółów dotyczących walczących i samego powstania. 

Książka skupia się na losach kilku bohaterów: Kamy, Stefana, Biedronki, Beksy, Beaty i wielu innych, którzy walczyli w tamtych tygodniach o odzyskania dawno utraconej wolności. Wszyscy są nastolatkami, którzy podczas okupacji starają się chronić siebie oraz swoje rodziny; Stefan mieszka z nadopiekuńczą matką i o wiele młodszym bratem. Jego ojciec został zakatowany na Pawiaku, a oni po tych zdarzeniach musieli przenieść się do mniejszego mieszkania, z o wiele gorszymi warunkami. Od tego czasu Stefan imał się różnych prac, aż zaczął pracę w fabryce Wedla, dzięki czemu stał się ostoją swojej rodziny. Nawiązał też bliskie relacje z Kamą, córką ich dawnej gosposi, która pracuje z Podziemiem i prosi go o dostarczenie pistoletu visa. To ona wprowadza niechętnego chłopaka w świat konspiracji, ryzyka i AK. 

Książkowe odzwierciedlenia tej powieści podobają mi się o wiele bardziej niż pierwowzór filmowy. Stefan nie jest już irytującym bohaterem, który milczy przez 2/3 filmu. Poznaję jego motywy, bo dzięki książce "wchodzę mu do głowy". Na pewno staje się bardzo wyrazistą postacią, ale na pierwszy plan i tak wysuwają się dziewczęta, czyli Kamila i Biedronka. Są swoimi całkowitymi przeciwieństwami, ale obie zdobywają serce Stefana, co je poróżniło. Kamila jest buntowniczką, nie boi się niczego i powstanie stawia na pierwszym miejscu. Biedronka jest bardziej stonowana i mimo tego, że pomaga, opatruje rannych, to zaczyna mieć wątpliwości, co do sensu walki. Jej celem jest ratowanie ukochanego za wszelką cenę, co jest nie do pomyślenia dla Kamy, która walczy ze swoim oddziałem cały czas. 

Tutaj jest też przypomnienie z lekcji historii, które mówią o nieprzygotowaniu żołnierzy do walki czy stawiania długotrwałego oporu wrogom. Brakuje broni, amunicji, jedzenia i lekarstw. Beznadzieja sytuacji pogarsza się z każdym kolejnym dniem.  Powstanie miało trwać zaledwie kilka dni, a teraz ulice zalewają trupy i smród rozkładających się ciał. Ludność cywilna ma za złe powstańcom rozpętania tego piekła i potrafię postawić się w ich sytuacji. Rozumiem, że wojna wymaga ofiar, ale nie aż tak wielu i nie tak niewinnych. 

Cała książka ma kilka pojedynczych zdarzeń, które rozkleiły mnie zupełnie. Kilka chwil z życia Michała, który stracił bliskich: dla niego cała ta walka była zabawą. Krótka historia dziewczynki w różowej sukience ukazała mi bezmiar okrucieństwa tamtych czasów. Tak małe dzieci, które nie były niczemu winne umierały na ulicach każdego dnia. Często zapomina się o tych małych, cichych bohaterach, którzy dla naszej stolicy zrobili tak wiele. 

Oprawa i zdjęcia zamieszczone w książce potęgują wrażenia i pozostawiają po sobie wiele emocji. Bardzo przeżyłam całą książkę i podobała mi się o wiele bardziej niż film. 

Książka o aspekcie historycznym uczy nas o poświęceniu, walce, nadziei, miłości i zaangażowaniu, nie ważne w jaką sprawę. Bohaterowie uczą o ulotności chwili i ludzkiego życia; jesteś, kochasz, marzysz, a za chwilę cię nie ma.
__________________________________________________
Hej, 
jedna z najdłuższych i najbardziej emocjonalnych recenzji na moim blogu. Jest niewiele książek, które na tak długi czas zapadają w pamięć, ale to na pewno jedna z nich.

1 komentarz:

  1. Film oglądałam, ale jakoś specjalnie mnie nie zachwycił. Podejrzewam, że z książką byłoby zupełnie inaczej i chętnie kiedyś po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam i serdecznie zapraszam na swojego bloga z recenzjami,
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Oddychajaca ksiazkami , Blogger