20:21

Znajdź równowagę- recenzja "Pułapki uczuć" Colleen Hoover

"Pułapka uczuć"

Cykl: Pułapka uczuć (tom 1)

Autor: Colleen Hoover

Wydawnictwo: W.A.B

Strony: 282

Tytuł oryginału: "Slammed"

"Zanim kobiet zaangażuje się w związek z mężczyzną, powinna móc odpowiedzieć twierdząco n trzy pytania.[...] Czy zawsze odnosi się do Ciebie z szacunkiem? To pierwsze pytanie. Drugie pytanie brzmi: jeśli z dwadzieścia lat będzie dokładnie tą samą osobą, czy w dalszym ciągu chciałabyś za niego wyjść? I wreszcie: czy sprawia, że chcesz być lepsza? Jeśli spotkasz kogoś, przy kim na wszystkie trzy pytania będziesz mogła odpowiedzieć twierdząco, to znaczy, że znalazłaś odpowiedniego mężczyznę."


Główną bohaterkę poznajmy,  gdy życie nie jest dla niej łaskawe; Layken Cohen niedawno straciła tatę. Teraz, wraz z mamą i młodszym bratem, próbuje ułożyć sobie życie na nowo. W tym celu przeprowadzają się do Michigan i mimo, że dla Lake i jej brata sytuacja jest bardzo trudna, robią to, co muszą. 
Już pierwszego dnia dziewczyna zaprzyjaźnia się z młodym sąsiadem, który od pierwszym chwil nie jest jej obojętny. Miłość czy fascynacja? Trudno określić, zwyczajnie tą dwójkę coś do siebie ciągnie. 

"Pułapka uczuć" to historia dwóch rodzin, która opisana jest z punktu widzenia głównej bohaterki. Lake i Will przeżywają w swoim życiu wiele złego i próbują pogodzić się z zaistniałą sytuacją, by prowadzić dalsze życiu i dawać oparcie swoim bliskim. 

Historia mnie zaskoczyła, ale w bardziej neutralny sposób, jeśli mogę tak to ująć, Wiele elementów dopasowałam sama. Podobał mi się sposób przekazania jak wiele trzeba poświęcić dla drugiej osoby i jakich wyrzeczeń  trzeba się podjąć, by innym było lepiej. 
Colleen Hoover stworzyła bardzo realistycznych bohaterów, pokazała ich sposób na przetrwanie śmierci bliskich osób i wchodzenie w  tą "dorosłość", która wcale nie jest tak wspaniała i cudowna jak wielu się wydaje. 
Mimo wielu plusów, w tej książce czegoś mi jednak zabrakło. Jest to książka godna polecenia, ale po autorce "Maybe Someday", które złamało mi serce, spodziewałam się czegoś więcej. Pewne jest to, że w tą książkę trzeba się wciągnąć, należy przebrnąć przez pierwsze strony, które mi samej sprawiły lekką trudność. Do tego w 100% nie wciągnęłam się w tą opowieść; łatwo mogłam oderwać się do innych czynności, nie zajmowała ona moich myśli. 
Irytowało mnie też zachowanie Willa, który czasami podejmował tak banalnie złe decyzję i Lake, która więcej czasu spędziła na płaczu i wyparciu prawdy, niż na racjonalnym zachowaniu. 

Książkę warto przeczytać, lecz nie należy spodziewać się po niej wiele (pamiętajcie, to moja opinia). Sięgnę po kolejne części z nadzieją, że okażą się lepsze od pierwszej. 
_____________________________________________________________________

Chyba pierwsza "trochę negatywna" recenzja na moim blogu, jednak prawda jest, jaka jest. 
Jak wy oceniacie tą powieść? Uważacie, że jest na poziomie "Maybe Someday" i "Hopeless"? Mi sprawiła ona trudność w przeczytaniu i mam wielką nadzieję, że 2 i 3 tom okażą się lepsze od tego. 

snapchat: supernicki00

Dominika

4 komentarze:

  1. Bardzo chcę tę książkę przeczytać, ale najpierw muszę zapoznać się z "Maybe someday" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Maybe Someday" to genialna książka, też ją czytałam j jestem zachwycona :)

      Usuń
  2. Ciekawy opis książki ;)
    Pozdrawiam ♥
    http://rikaa-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Oddychajaca ksiazkami , Blogger