W marcu kupiłam cztery książki korzystając z pogotowia czytelniczego i dwie z nich są już za mną; Srebrny Łabędź zostawił mnie z mnóstwem pytań i tylko jedną odpowiedzią, ale moja ogólna opinia jest jeszcze bardzo niesprecyzowana. Mam trochę minusów i plusów do rozdania, ale Kochanka księcia chyba dostanie same minusy. Jak na początku było nawet dobrze i znośnie, to potem historia spadła w niziny bezguścia i zażenowania. Obie pełne recenzje pojawią się w kwietniu, to mogę obiecać.
Przeczytane:
1. Konrad Wallenrod Adam Mickiewicz - 50 stron
2. Kochając pana Danielsa Brittainy C. Cherry - 428 stron
Jako, że nie planuje napisania recenzji ten książki, chcę napisać trochę więcej na jej temat tutaj. Autorka pomysł miała dobry, ale wykonanie leży i gdzieś tam powolnie umiera (z każdą stroną bardziej). Nie wiem dokładnie, w czym jest problem, ale we wszystkich opisach i zdarzeniach brakuje uczuć, które zmuszają czytelnika to refleksji czy otarcia łez. Do tego dostaliśmy w pakiecie dwoje irytujących bohaterów i to nie poprawia mojego zdania na temat tej książki.
3. Dżuma Albert Camus - 200 stron
4. Fraszki, pieśni, treny Jan Kochanowski - 125 stron
5. Drżenie Jus Accardo - 360 stron
6. Srebrny Łabędź Amo Jones - 333 strony
7. Nick i Norah. Playlista dla dwojga Rachel Cohn, David Levithan - 206 stron
8. Kochanka księcia Geneva Lee - 499 stron
Razem: 2201 stron
Dziennie: 71 stron
Najlepszą książką jest na pewno Dżuma, której lektura okazała się być całkiem przyjemną sprawą. Co do najgorszej książki jest o wiele trudniej o wybór, ponieważ większość przeczytanych przeze mnie książek była zwyczajnie zła i nietrafiona w mój gust.
Zrecenzowane:
1. Pani Nocy Cassandra Clare - 08.03.2018
2. Królestwo Kanciarzy Leigh Bardugo - 13.03.2018
3. Dwór Mgieł i Furii Sarah J. Maas - 18.03.2018
Inne posty:
1. #22 Inspiracje - 20.03.2018
2. Podsumowanie marca 2018 - 31.03.2018
Fanfiction:
1. Ach! Ta szkolna miłość - dramione
Bardzo przyjemne dramione, choć jego zakończenie złamało mi serce i resztki wrzuciło do kotłów piekielnych. Draco i Hermiona jako nauczyciele i ich pełne jadu rozmowy sprawiły, że czytałam całą noc i potem byłam ledwo żywa, ale było warto.
Wyzwanie 52 książki w 2018 roku idzie mi coraz lepiej i wraz ze skończeniem Kochanki księcia przeczytałam 17 pozycję w tym roku, co jest całkiem zadowalającym wynikiem.
Wyzwanie 52 książki w 2018 roku idzie mi coraz lepiej i wraz ze skończeniem Kochanki księcia przeczytałam 17 pozycję w tym roku, co jest całkiem zadowalającym wynikiem.
A jak wyglądał wasz marzec? Jesteście zadowoleni, czy wręcz przeciwnie?
Dobry wynik, brawo! Powodzenia w nowym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że "Kochając Pana Danielsa" nie przypadło Ci do gustu- ja byłam zachwycona! Na przestrzeni miesięcy mój entuzjazm malał, ale ostatnio robiłam porządki i na chybił trafił zaczęłam czytać wybrane fragmenty- przepadłam na prawie pół godziny :D
OdpowiedzUsuńSama bardzo dobrze wspominam Dżumę z czasów szkolnych (jakkolwiek głupio to brzmi w kontekście tego typu lektury szkolnej), za to wszelkie "Mickiewicze i Kochanowskie" to była dla mnie udręka. Pozostałych książek nie znam, ale gratuluję świetnego wyniku i życzę samych dobrych książek w kwietniu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiedźma
Gratuluję wyników! Ja akurat bardzo lubię Kochając Pana Danielsa. Jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńwww.zakladkimadebya.pl