20:22

#1 Ostatnio obejrzane - seriale

Witam Was na moim blogu i zapraszam na przegląd ostatnio obejrzanych przeze mnie seriali. Opinią o wybranych chciałabym podzielić się właśnie tutaj. Słabo mi idzie dokańczanie seriali, ale jest kilka takich które zakończyłam lub oglądam regularnie i dzisiejszy post będzie właśnie o nich.
Myślę, że dla wielu osób spędzanie czasu z ulubionymi bohaterami, śledzenie ich losów na ekranie telewizora bądź laptopa to bardzo miła forma spędzenie wolnego czasu. Ja również należę do ludzi, którzy bardziej niż filmy wolą właśnie dłuższe produkcje. Staram się jednak ograniczyć czas spędzony przed ekranem na rzecz czytania książek, bo trochę ostatnio u mnie z tym ciężko, ale wychodzi różnie.


1. Friends 


Myślę, że większość moich czytelników zna ten serial i nawet jeśli go nie oglądała, to nie da się o nim nie słyszeć. Cała fabuła skupia się na perypetiach szóstki przyjaciół, którzy są od siebie kompletnie różni i z pozoru nic ich nie łączy. Uwielbiam ten serial właśnie dzięki nietuzinkowym bohaterom, którzy są bardzo realistyczni. Nie są oderwani od rzeczywistości i wyidealizowani; to są ludzie, którzy spełniają swoje marzenia, zakochują się i popełniają błędy oraz próbują je potem naprawić. Gdybym miała wybrać swojego ulubieńca z tej szóstki to byłaby to Rachel i Monica. We dwie są postaciami ikonicznymi, najlepszymi przyjaciółkami i tworzą bardzo zgrany duet. 
Aktualnie jestem w końcówce szóstego sezonu i myślę, że do końca lutego obejrzę już całość, ale jestem pewna, że jeszcze wrócę do całości lub będę oglądała swoje ulubione odcinki. Główny plus z czysto technicznych rzeczy to fakt, że odcinki mają trochę ponad dwadzieścia minut i często włączam je, gdy maluję się do pracy lub rozwieszam pranie czy planuję coś w kalendarzy, bo wiem, że jeśli tego czasu mi zabraknie to nie zostawię odcinka w połowie, a tego bardzo nie lubię. 
Ogromnym plusem jest również humor, a tego w serialu pełno. Niektóre żarty łapie się dopiero po chwili, ale są mocno życiowe.

2. Witcher 


Obejrzałam ten pierwszy sezon, który dostaliśmy i trochę nie wiem, co mam myśleć. Czytałam pierwowzór i trochę jestem zawiedziona, ale z drugiej strony nie jest to zły serial. Wiem, że sporo osób narzekało, że aktorzy są słabo dobrani do ról, cała historia jest mocno okrojona i ciężko się połapać w całości. Fakt, że te linie czasowe mocno mieszają, ale to i tak została zrobione bardzo dobrze. Podoba mi się wątek Ciri i Lwicy, łącząca ich więź i zakończenie ich relacji trochę nadwyrężyło moje biedne serce. Henry również się sprawdził w roli Wiedźmina i nie mam mu nic do zarzucenia jeśli chodzi o ukazanie postaci.
Największa porażka to Yennefer i ukazanie jej, jako kobiety i przedmiotu. Ta transformacja w piękność pokazuje, że dopóki jesteś brzydka to nie masz szans na miłość. Do tego w książkach to była jedna z moich ulubionych postaci, a tutaj jakoś nie mogłam jej ścierpieć.
Dla równowagi dostaliśmy Jaskra, na którego świat nie zasługiwał. Tutaj nie mam nic więcej do powiedzenia, bo ta postać udowodniła, że ideały istnieją.

3. Games of thrones 


 I teraz wchodzi miłość mojego życia, której nie zabił nawet ten koszmarny ósmy sezon, czyli największa serialowa pomyłka w dziejach historii. Wróciłam do oglądania za sprawą gry, którą sobie kupiłam na święta. Chodzi mi tutaj o monopoly z Gry o tron i naszło mnie mocno na powrót do serialu. Skończyłam, obejrzałam wszystkie odcinki i... Raz było lepiej, raz gorzej, ale i tak uważam, że to jedna z tych lepszych rzeczy przeze mnie obejrzana. Wspaniale wykreowane postacie, świetni aktorzy oraz piękna i brutalna fabuła nie pozwalają nam oderwać się od ekranu telewizora nawet na moment. Nawet jeśli zdarza mi się mocno narzekać na ten serial to mimo to, bardzo go lubię i na pewno będę chciała wrócić kiedyś do tych pierwszych sezonów, by znów móc pozachwycać się początkiem, nie myśląc o końcu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Oddychajaca ksiazkami , Blogger