09:31

Polecam!- czy "Nerve" to tylko gra?

"NERVE" to dość szeroko promowany film, który swoją premierę miał już kilka miesięcy temu  i prawdopodobnie nie obejrzałabym go zbyt szybko, gdyby nie promocje w empiku. Płytę DVD zakupiłam pod wpływem chwili i na początku trochę żałowałam, bo fanką młodzieżowych filmów nie jestem, ale uznałam, że w końcu przyda mi się odskocznia od seriali.

"Nerve" to historia o panowaniu mediów społecznościowych nad naszym życiem i anonimowość, która bardzo zachęca do robienia rzeczy, na które normalnie byśmy się nie odważyli.
Vee jest tą nieśmiałą przyjaciółką, co w pewnym momencie staje się punktem zwrotnym w jej życiu. Dziewczyna bierze udział w internetowej grze, gdzie każdy uczestnik musi wykonać zadania, na początku całkiem niewinne. Wszystko komplikuje się, gdy nastolatka zdaje sobie sprawę, że stała się więźniem gry i nie potrafi się od niej uwolnić.

Pierwszy duży plus za dobór aktorów. Uwielbiam Emmę Roberts, jest jedną z moich ulubionych aktorek. Dave Franco, no cóż... Wcześniej ominęłam filmy, w których zagrał, teraz w końcu to nadrobię. Udało im się idealnie oddać klimat szaleństwa i zabawy, oraz pewnego dreszczyku emocji. Sceneria też wpasowuje się w gatunek filmu. Szkolne życie, imprezy i nieprzespane noce; tutaj mamy to wszystko. Myślę jednak, że to zbyt wiele nazywać ten film thrillerem, nie czułam ani grama strachu czy niepewności. Końcówka była dość oklepana i zresztą zaczynałam oglądać ten film, wiedząc jaki będzie koniec. Niczym mnie nie zaskoczyli. Kiedyś oglądałam coś podobnego, ale utrzymanego w mocniejszym klimacie i z lepszym zakończeniem.

Mimo tych wad, jak się wydaje przeważających, "Nerve" dobrze się oglądało. Niezłe widoki, muzyka i młode pokolenie aktorów wynagradzało wszelkie braki filmu.

1 komentarz:

  1. Oglądałam, może jednak aż takiego szału nie było, to jednak miło wspominam, chociaż chyba bardziej książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Oddychajaca ksiazkami , Blogger