"Bez winy"
Cykl: -
Autor: Mia Sheridan
Wydawnictwo: Otwarte
Strony: 412
Tytuł oryginału: "Grayson's Vow"
"Obserwuj, co robią ludzie, kiedy sądzą,że nikt ich nie widzi, kochana. W ten sposób dowiesz się kim naprawdę są."
Mia Sheridan to autorka, o której słyszałam wiele pozytywnych opinii, ale sama dość długo zwlekałam z przeczytaniem jakiejkolwiek jej pozycji, chyba ze względu na dość duży natłok obowiązków. Jednak ostatnio potrzebowałam jakiejś odskoczni i wybrałam do tego "Bez winy", która okazała się być uroczą, dobrą na spokojny wieczór książką, która nie wymaga zbyt wiele od czytelnika.
Losy dwójki głównych bohaterów splatają się ze sobą w najtrudniejszym momencie ich życia; Grayson stara się uchronić winnicę ojca od bankructwa, a Kira przeżywa śmierć babci i jest całkowicie spłukana, do tego nie ma miejsca, w którym mogłaby się zatrzymać. Każde z nich samo próbuje naprawić swoje życie i zmienić je, a ich wrodzony upór nie pozwala prosić o pomoc nikogo z rodziny. Młoda kobieta składa Graysonowi zaskakującą propozycję, która okazuje się być katalizatorem wielkiej zmiany w ich życiu.
W tej książce miłość jest głównym motywem, wokół którego toczą się wszystkie wydarzenia. Czytelnik wie, że mimo wszystkich przeciwności, niedogodności i problemów, doczeka się happy endu, co nie jest zaskakujące, ale nie w negatywnym sensie. Nie ma elementu zaskoczenia, jeśli chodzi o finał, ale poboczne wątki dostarczają pewną ilość emocji i zaskoczenia, co wynagradza dość przewidywalny koniec. Autorka z rozmysłem gra czytelnikowi na emocjach i wywołuje w nim sprzeczne uczucia, od płaczu poprzez irytację i do radości.
Bardzo polubiłam głównych bohaterów, może trochę mniej Graysona niż Kirę, która wydała mi się bardzo pozytywną, żywiołową postacią, trochę idącą pod prąd i posiadającą w sobie pewną ilość dziecka, którego wraz z dorastaniem, większość nas się wyzbywa.
"Bez winy" to książka, która jest w bardzo przyjemny sposób napisana, dialogi pomiędzy postaciami są ciekawe, cała historia może wydawać się dość schematyczna, ale urok tej powieści to w jakimś stopniu wynagradza. Oczywiście, powieść ma wady, ale myślę, że moje oczekiwania nie były zbyt wielkie i nastawiłam się na lekką, przyjemną lekturę i to dostałam.
Losy dwójki głównych bohaterów splatają się ze sobą w najtrudniejszym momencie ich życia; Grayson stara się uchronić winnicę ojca od bankructwa, a Kira przeżywa śmierć babci i jest całkowicie spłukana, do tego nie ma miejsca, w którym mogłaby się zatrzymać. Każde z nich samo próbuje naprawić swoje życie i zmienić je, a ich wrodzony upór nie pozwala prosić o pomoc nikogo z rodziny. Młoda kobieta składa Graysonowi zaskakującą propozycję, która okazuje się być katalizatorem wielkiej zmiany w ich życiu.
W tej książce miłość jest głównym motywem, wokół którego toczą się wszystkie wydarzenia. Czytelnik wie, że mimo wszystkich przeciwności, niedogodności i problemów, doczeka się happy endu, co nie jest zaskakujące, ale nie w negatywnym sensie. Nie ma elementu zaskoczenia, jeśli chodzi o finał, ale poboczne wątki dostarczają pewną ilość emocji i zaskoczenia, co wynagradza dość przewidywalny koniec. Autorka z rozmysłem gra czytelnikowi na emocjach i wywołuje w nim sprzeczne uczucia, od płaczu poprzez irytację i do radości.
Bardzo polubiłam głównych bohaterów, może trochę mniej Graysona niż Kirę, która wydała mi się bardzo pozytywną, żywiołową postacią, trochę idącą pod prąd i posiadającą w sobie pewną ilość dziecka, którego wraz z dorastaniem, większość nas się wyzbywa.
"Bez winy" to książka, która jest w bardzo przyjemny sposób napisana, dialogi pomiędzy postaciami są ciekawe, cała historia może wydawać się dość schematyczna, ale urok tej powieści to w jakimś stopniu wynagradza. Oczywiście, powieść ma wady, ale myślę, że moje oczekiwania nie były zbyt wielkie i nastawiłam się na lekką, przyjemną lekturę i to dostałam.
Czytałam tej autorki Bez słów i Bez szans, teraz czas na Bez winy... Mam nadzieję, że również ta powieść mnie oczaruje, choć wielkich oczekiwań nie mam. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium
Wiele razy się spotykałam z tą książką na Bookstagramie i z jednej strony coś mi mówi, żeby po nią sięgnąć, ale z drugiej boję się, że będzie nie dla mnie. Może kiedyś ją przeczytam jako odskocznię od kryminałów. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam Bez słów tej autorki i było w porządku, niewymagająca lektura o której dość szybko zapomniałam. Gdy będę potrzebować czegoś odstresowującego, będę pamietać o Bez winy:)
OdpowiedzUsuńoddam-ci-ksiazke.blogspot.com
Uwielbiam styl pisania Mii Sheridan ♡ "Bez winy" niedawno czytałam i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńJuż obserwuje! :) zapraszam do siebie goszaczyta.blogspot.com