"Promyczek"
Cykl: Promyczek (tom 1)
Autor: Kim Holden
Wydawnictwo: Filia
Strony: 586
Tytuł oryginału: Bright Side
"Masz przed sobą wspaniałe życie. Przeżyj je co do minuty. Zacznij już teraz."
Do kupna "Promyczka" zachęciły mnie bardzo pozytywne opinie innych czytelników, jednak do samej treści podchodziłam z dystansem. Wiele razy zdarzyło mi się zawieść na książkach, które już podczas premiery zbierają same pochwalne recenzje. Tutaj jednak się nie zawiodłam, a nawet dostałam wiele więcej.
Kate Sedgwick jest Promyczkiem. Te przezwisko nadał jej przyjaciel za jej pogodę ducha i optymizm, który nigdy nie mija, nawet po tym, co dziewczyna przeżyła. Kate dostaje się na uczelnię w Grant i wyjeżdża, a Gus jedzie z zespołem w trasę. Mimo kilometrów, które ich dzielą, nadal są ze sobą blisko i często rozmawiają. Młoda kobieta szybko adaptuje się w nowym miejscu, nawiązuje przyjaźnie i wydaje się, że znalazła swoje miejsce na ziemi.
"Promyczek" z początku wydaje się być książką, opierającą się na schematach: wyjazd, uczelnia, nowe życie, chłopak, dziewczyna, itp. Jednak Kim Holden skupiła się na ludziach przedstawiających historię i to była najlepsza decyzja podjęta przez pisarkę.
Kate jest bystra, promienna, emanująca optymizmem i życzliwością. Inni nie mogą się jej oprzeć i z łatwością nawiązuje przyjaźnie. Jest nastawiona pozytywnie, przejmuję się innymi i potrafi wybaczać. Nie jest ideałem, ale stara się żyć tak, by nie żałować.
Reszta postaci też wnosi różne emocje, osobowości do opowieści. Mieszanka całkiem obcych sobie ludzi, którzy stali się przyjaciółmi właśnie dzięki Kate.
'Promyczek jest jedną z tych cudowniejszych książek, które przeczytałam. Napisana jest lekkim stylem, dzięki któremu szybko się ją czyta i nie dłuży się człowiekowi. Mimo tych kilku mankamentów (słowo "młody" nim jest) nie mogłam oderwać się od czytanie, ale też nie chciałam jej kończyć. Tutaj też nie przeszkadzało mi, że wiedziałam, jaki będzie koniec. Nikt mi jej nie spojlerował, to bardziej moja książkowa intuicja.
Polecam "Promyczka" wszystkim, którzy nie boją się odczuwania tak wielkich emocji i wylewania łez. Trzeba zaopatrzyć się w duży zapas chusteczek i nie przerywać czytania ani na moment.
_____________________________________________________________________________
Już nie mogę doczekać się premiery "Gusa" Kim Holden i wiem, że przeczytanie kontynuacji "Promyczka" będzie na mojej liście priorytetów na tą jesień. Cieszę się z tych kilku dni pogody, ale też chciałabym już jesieni- wiadomo, ciepła herbata, koc i weekendy spędzane w najbardziej leniwy sposób jaki się da. Postanowiłam też, że zakupię nowy kalendarz do szkoły, a stary zostawię na organizację dodawania postów czy ich pisania.
snapchat: supernicki00
instagram: https://www.instagram.com/supernicki00/
Kate Sedgwick jest Promyczkiem. Te przezwisko nadał jej przyjaciel za jej pogodę ducha i optymizm, który nigdy nie mija, nawet po tym, co dziewczyna przeżyła. Kate dostaje się na uczelnię w Grant i wyjeżdża, a Gus jedzie z zespołem w trasę. Mimo kilometrów, które ich dzielą, nadal są ze sobą blisko i często rozmawiają. Młoda kobieta szybko adaptuje się w nowym miejscu, nawiązuje przyjaźnie i wydaje się, że znalazła swoje miejsce na ziemi.
"Promyczek" z początku wydaje się być książką, opierającą się na schematach: wyjazd, uczelnia, nowe życie, chłopak, dziewczyna, itp. Jednak Kim Holden skupiła się na ludziach przedstawiających historię i to była najlepsza decyzja podjęta przez pisarkę.
Kate jest bystra, promienna, emanująca optymizmem i życzliwością. Inni nie mogą się jej oprzeć i z łatwością nawiązuje przyjaźnie. Jest nastawiona pozytywnie, przejmuję się innymi i potrafi wybaczać. Nie jest ideałem, ale stara się żyć tak, by nie żałować.
Reszta postaci też wnosi różne emocje, osobowości do opowieści. Mieszanka całkiem obcych sobie ludzi, którzy stali się przyjaciółmi właśnie dzięki Kate.
'Promyczek jest jedną z tych cudowniejszych książek, które przeczytałam. Napisana jest lekkim stylem, dzięki któremu szybko się ją czyta i nie dłuży się człowiekowi. Mimo tych kilku mankamentów (słowo "młody" nim jest) nie mogłam oderwać się od czytanie, ale też nie chciałam jej kończyć. Tutaj też nie przeszkadzało mi, że wiedziałam, jaki będzie koniec. Nikt mi jej nie spojlerował, to bardziej moja książkowa intuicja.
Polecam "Promyczka" wszystkim, którzy nie boją się odczuwania tak wielkich emocji i wylewania łez. Trzeba zaopatrzyć się w duży zapas chusteczek i nie przerywać czytania ani na moment.
_____________________________________________________________________________
Już nie mogę doczekać się premiery "Gusa" Kim Holden i wiem, że przeczytanie kontynuacji "Promyczka" będzie na mojej liście priorytetów na tą jesień. Cieszę się z tych kilku dni pogody, ale też chciałabym już jesieni- wiadomo, ciepła herbata, koc i weekendy spędzane w najbardziej leniwy sposób jaki się da. Postanowiłam też, że zakupię nowy kalendarz do szkoły, a stary zostawię na organizację dodawania postów czy ich pisania.
snapchat: supernicki00
instagram: https://www.instagram.com/supernicki00/
Owszem, mankamenty są.
OdpowiedzUsuńHistoria jest jednak prosta, a jednocześnie urokliwa - właśnie dlatego dałam jej 10/10.
Tylko... te obiecywane łzy... nie było ich. Trochę się zawiodłam.
Pozdrawiam gorąco,
Izzy z Heavy Books
Ja również nie mogę doczekać się "Gusa". Coś czuję, że i przy tej części będę rzewnie płakać. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z:
www.bookprisoner.blogspot.com