"Wszystkie jasne miejsca"
Cykl: -
Autor: Jennifer Niven
Wydawnictwo: Bukowy Las
Strony: 424
Tytuł oryginału: "All the Bright Places"
"We do not remember days, we remember moments."
Zacznijmy od prostej rzeczy: nie wiem, czy potrafię zrecenzować i oddać prawdziwą postać tej książki w swojej recenzji. Jeśli ktoś po jej przeczytaniu uzna, że nie potrafię, to zrozumcie; ta książka rozszczepiła mnie na milion małych kawałków i sprawiła, że przez kilka nocnych godzin leżałam w łóżku z szeroko otwartymi oczami i zastanawiałam się, co to było? Więc przepraszam, bo może powinnam trochę ochłonąć, ale nie wiem, czy się da. I dlatego piszę teraz, a nie za tydzień czy dwa.
Jennifer Niven stworzyła piękną opowieść, z tak realnymi postaciami, że czytając ją, miałam wrażenie, że siedzą obok, że ich znam i na własne oczy widzę, co się dzieje. Zostałam wciągnięta do opowieści, a może to opowieść wyszła z kart książki, nie wiem. Pewne jest jednak to, że nie mogłam oderwać się ani na chwilę.
Theodore Finch ma prawie 18 lat i każdego dnia myśli o tym, jak odebrać sobie życie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w tym samym czasie poszukuje powodu, by pozostać na tym świecie. Jest bardzo skomplikowaną osobą, złożoną z różnych przeciwności. Bynajmniej ja tak go odebrałam.
Violet Markey za to żyje przeszłością. Ciągle nie może się pogodzić ze śmiercią starszej siostry, staje się cicha. Wycofuje się z życia i nie potrafi wrócić z powrotem do niczego, co robiła przed wypadkiem. Odlicza dni do końca roku szkolnego, chce wyjechać i zapomnieć.
Oboje spotykają się na szycie szkolnej wieży, sześć metrów nad ziemią, z zamiarem popełnienia samobójstwa. Zaczynają ze sobą rozmawiać i w tym momencie nie wiadomo już kto komu uratował życie. Zbliżają się do siebie, zaczynają rozmawiać i każde z nich wpływa na tą drugą osobę w pozytywny sposób.
"Wszystkie jasne miejsca" to książka, która skierowana jest do młodzieży, dotykająca samobójstw popełnianych w pewnej grupie wiekowej, ale nie skupia się tylko na ludziach, którzy chcą lub popełniają samobójstwo. Możemy dużo przeczytać o tym, jak czują się bliscy osoby, która postanowiła odejść z tego świata. Takie książki głęboko mną poruszają i tak było też tym razem. Autorka świetnie poradziła sobie z tym trudnym i bolesnym tematem. Podeszła do sprawy z wyczuciem, prawdopodobnie dlatego, że sama doświadczyła takiej tragedii; jej chłopak odebrał sobie życie i to ona do znalazła. Życiowe doświadczenia sprawiły, że zajęła się tym tematem. Mogę się tylko domyślać, ale chęć uświadomienia młodzieży, jaki to problem nie był jedynym powodem do napisania tej powieści. Może autorka chciała w ten sposób pogodzić się ze stratą, jaką doznała?
Wcześniej już miałam do czynienia z tematem samobójstwa w książkach, ale jeszcze żadna tak mną nie wstrząsnęła. Przez kilkanaście ostatnich stron miałam problem z rozróżnieniem literek i ciężko było mi się uspokoić jeszcze długo po zakończeniu. Ciężko czyta się o śmierci, jest to piękna, ale zarazem bolesna książka, jednak cieszę się, że zdecydowałam się po nią sięgnąć.
Wszystkie dalsze słowa zachęty są zbędne, bo to piękna historia o dwojgu ludzi, którzy stanęli na skraju przepaści, ale ciągle szukali "czegoś", co zatrzymało by ich na górze.
Tą opowieść trzeba przeczytać,
______________________________________________________________________
Przychodzę do was rozbita emocjonalnie, nadal ze łzami w oczach po tej pięknej i tak emocjonalnej książce. Mam nadzieję, że poradziłam sobie z tą recenzją i przeczytacie tą książkę. Pisarka zrobiła kawał dobrej roboty i jestem pełna szacunku do jej osoby.
Jeśli przeczytacie tą książkę, dajcie mi znać. Czy to pod tym postem, możecie napisać też do szufladki na instagramie.
snapchat: supernicki00
instagram: https://www.instagram.com/supernicki00/
Dominika
,, Wszystkie Jasne Miejsca" to książka na którą czaję się od kilku miesięcy mam ją w oryginalnej wersji, jednakże boję się po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńTematyka samobójstw nie jest mi obca, wiele czytałam książek które opierały się na tematyce samobójstw, lecz także sama na własnej skórze doświadczyłam jak to jest stracić kogoś kto postanowił sobie odebrać życie :c
Książka zbiera bardzo dobre opinie jestem jej bardzo ciekawa i myślę że z czasem przełamię się :)
Bardzo ciekawa recenzja ;)
Pozdrawiam cieplutko :*
Wszystkie jasne miejsca Jennifer Niven to chyba książka, którą najtrudniej mi się do tej pory recenzowało na blogu. Nawet teraz, mimo że minęło kilka miesięcy, odkąd ją przeczytałam, trudno mi zebrać myśli i napisać coś sensownego. Finch to jedna z najbardziej niesamowitych postaci, z jakimi do tej pory miałam do czynienia, a książka daje mocno do myślenia.
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl