20:06

Recenzja "Maybe Someday"

"Maybe Someday"

Cykl: Maybe (tom 1)

    Autor: Colleen Hoover

Wydawnictwo: Otwarte

Cena: około 30 zł

 " Życie w przeciętności jest stratą czasu."

Sydney Blake to dziewczyna, której dwudziestodwuletnie życie wydaje się być idealne: ma wspaniałego chłopaka, przyjaciółkę, dom i pieniądze. Od dzieciństwa gra na pianinie i komponuje własne piosenki, których nikomu nie pokazuje. Dlaczego? W każdej piosence oddaje cząstkę siebie i nie chce, by ktoś źle ocenił jej uczucia. 
Codziennie też wychodzi na balkon, by posłuchać gry tajemniczego sąsiada znad przeciwka. Do jego muzyki układa też teksty. 

Wszystko się zmienia, gdy Ridge wysyła jej smsa z informacją, że jej chłopak ją zdradza z jej współlokatorką/najlepszą przyjaciółką. Wszystko to dzieje się w jej 22 urodziny. 
Gdy dochodzi do spotkania między Sydney a Ridge'm oboje wiedzą, że są dla siebie potrzebni. Nie tylko z powodu łączącej ich pasji do muzyki.        

Z twórczością Colleen Hoover spotkałam się już czytając "Hopeless" oraz "Losing Hope" i muszę przyznać, że jest to genialna autorka książek, w których wykorzystuje do bólu motywy z New Adult. Tworzy coś nowego i nie polega tylko i wyłącznie na standardowych pomysłach. Tworzy historie, w których są jednak momenty, które już gdzieś widzieliśmy, ale nadal je kochamy, bo bez nich nie byłoby to New Adult :)

Jeśli chodzi o tę powieść, tu dużą rolę ogrywa muzyka i to jak bohaterowie wyznają w niej własne uczucia, bo boją się powiedzieć wprost, co czują. 
Sam pomysł "bohatera z gitarą" nie byłby taki wyjątkowy, gdyby nie to, jak Ridge odbiera muzykę. Autorka podjęła się tematu, który wymaga wyczucia i wiedzy i spisała się doskonale, pokazując nam, jak żyje osoba, taka jak on. 

Sydney Blake to prawdziwy wulkan emocji. Gdy się wścieka, należy uważać, bo nie szczędzi swojej ręki na nikogo, mino, że potem tego żałuje (nikt nie nauczył jej, jak komuś przywalić). Smutek u niej wygląda tak, jak u każdej normalnej dziewczyny: łzy, rozpacz, a potem chęć zapomnienia, mimo, że czasem nie da się zapomnieć. 

Więź między głównymi bohaterami jest spokojna, a dopiero pod koniec książki staje się porywająca i wyrywająca czytelnikowi serce. 

Osobiście jestem zachwycona tą książką i będę polecać ją każdemu, kto będzie chciał przeczytać coś dobrego, ale podkreślam, że to moje zdanie. Wy możecie (nie musicie) podejść do niej inaczej, ale mam cichą nadzieję, że tak się nie stanie. 

Colleen Hoover pokazuje nam, że New Adult to jej zamek, a ona nie ma zamiaru dać się strącić z tronu jakiemukolwiek innemu pisarzowi.
Nie czekaj, tylko...

CZYTAJ!

Hej, chcę was przywitać kolejną recenzją książki Colleen Hoover. Jestem tą autorką zachwycona i już nie mogę doczekać się kolejnych powieść jej pióra. 
Wakacje już pełną parą, mam dużo czasu na blogi i chcę go w pełni wykorzystać, bo od września zaczynam uczęszczać do liceum na profil humanistyczny. Jestem mega szczęśliwa, że udało mi się dostać :) 
Chciałam jeszcze  napisać,  że w komentarzach możecie zostawić mi linki do swoich blogów. Zawsze z chęcią wchodzę i zerkam,  co macie fajnego <3

NICKI xoxoxox 

 instagram: supernicki00
snapchat: supernicki00






6 komentarzy:

  1. Świetna recenzja!:) Osobiście uwielbiam Colleen i jej książki, chociaż dla wielu osób są cukierkowymi romansami dla nastolatek, to jednak poruszają ważne tematy młodych ludzi no i oczywiście serca. Zawsze się cieszę, gdy widzę, że nie tylko na mnie ta autorka robi pozytywne wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się sposób w jaki piszesz. Naprawdę świetna recenzja. Na pewno przeczytam ! ♥

    https://alazielinska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Collen Hoover to jedna z moich ulubionych autorek! Pisze przepiękne powieści szczególnie Maybe Someday lub hopeless ♥ Polecam również Ugly love, swietne!

    Buziaki, xx zyciedlapasji¦

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Oddychajaca ksiazkami , Blogger