14:33

PREMIERA "Początku Wszystkiego" Robyn Schneider


Cykl: -

Autor: Robyn Schneider

Wydawnictwo: Moondrive

Strony: 318

Tytuł oryginału: "The Beginning of Everything"

"Przenikamy przez cudze życie jak duchy i zostawiamy po sobie wspomnienia o ludziach, którzy tak naprawdę nigdy nie istnieli. (...) Ale koniec końców to my decydujemy, jak inni mają nas widzieć."

Czasami koniec jest naszym początkiem. 
Ezra Faulkner był złotym chłopcem, szkolnym ideałem: miał kochającą dziewczynę i genialnie grał w tenisa. Kariera sportowca zapewniała mu miejsce w każdej uczelni, a grupa przyjaciół zawsze stała za nim. Idylla rozpadła się pewnej nocy, gdzie zdradza go dziewczyna, a w czasie wypadku samochodowego doznaje poważnej kontuzji kolana, która przekreśla jego wszystkie, dotychczasowe sukcesy w sporcie. Dla każdego z nas byłby to powód do całkowitej straty stabilizacji i pewności w życiu. 

Zmiany nadchodzą wraz z pojawieniem się nowej osoby w jego życiu. Cassidy Thorpe to wyjątkowa, żywiołowa dziewczyna, która nie jest kopią uczennic ze swojej nowej szkoły. Ma bardzo specyficzne podejście do życia i otaczającego ją świata. 

Jak można się domyślić, ta dwójka zaprzyjaźnia się ze sobą.
 Wszystko wskazywało na to, że "Początek Wszystkiego" będzie książek jakich pełno w księgarniach. Dwie odmienne osobowości, małe amerykańskie miasteczko i typowa szkoła średnia. Faktem jest, że schematów jest sporo, ale pisarce udało się dodać coś swojego i oryginalnego, co podniosło atrakcyjność powieści młodzieżowej. Dostaliśmy opowieść o poszukiwaniu własnego ja, rodzącej się miłości i tej złej sile stereotypów, które nadal rządzą naszym życiem. 

Książka dzieli się na dwa jednoznaczne obozy; ludzie, dla których znaczenie ma jedynie pozycja w szkolnej hierarchii i tych, którzy prezentują całkiem odmienne stanowisko. Autorka zafundowała nam zderzenie całkowicie odmiennych ludzi, co w książkach osobiście uwielbiam. Historia nie jest banalna i przesadnie wysłodzona. Nie można jej nazwać kolejną historią o miłości. 

Główni bohaterowie są naprawdę świetnie skonstruowani. Mimo, że Ezra nie był fair w stosunku do swoich starych i nowych przyjaciół, to musimy też pamiętać, że przeżywał coś, co było jego osobistą tragedią. Na plus jest jego przemiana wewnętrzna, która pokazuje, że chłopak zaczyna być sobą, nie jest już zależny od nikogo i niczego. 

Książkę czyta się szybko, jest w niej pełno lekkich i zabawnych dialogów, które umilają czytelnikowi spędzona godziny. Lektura idealna na wakacje, do zabrania na plażę lub piknik. 

Podsumowując; szczerze polecam "Początek Wszystkiego". Może nie jest to całkowicie zaskakująca lektura i trochę można się domyślić, ale zakończenie, które funduje Robyn Schneider wynagradza wszystkie braki i małe minusy.

Moim "początkiem wszystkiego" była pierwsza książkowa recenzja na blogu. Do tej pory pamiętam ten strach, czy w ogóle nadaję się do oceniania książek i czy na pewno tego chcę. Patrząc na to z perspektywy czasu wiem, że to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu i nigdy nie powiem, że tego żałuję. To dało mi wiele możliwość, a jedna z nich to moje małe miejsce w internecie. 
______________________________________
W pierwszej kolejności dziękuję Wydawnictwu Otwartemu  za możliwość zrecenzowania tej książki. To naprawdę była wielka przyjemność. Wydawnictwo organizuje też super konkurs, gdzie go wygrania jest 100 książek. Sprawdźcie http://bit.ly/100KsiążekDoWygrania
Kolejnym pozytywnym elementem jest zakończenie roku szkolnego, czyli dużo wolnego czasu na przyjemności i pasje, które zaniedbałam w tym roku szkolnym. Teraz postaram się to zmienić.
I wy podzielcie się swoim "początkiem wszystkiego". W komentarzach lub w postach na swoich blogach. Jeśli to zrobicie, koniecznie zostawicie mi link. 


1 komentarz:

  1. Koniecznie muszę ją dorwać, bo uwielbiam takie "klasyczne" amerykańskie klimaty. Może są niezbyt ambitne ale i tak będę je kochać pewnie jeszcze dłuuugo...
    xoxo
    L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/0

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Oddychajaca ksiazkami , Blogger